sobota, 17 sierpnia 2013

*Chapter Six*

 (Wspomnienia będą pisane kursywą hope you like it)
                                Justin's POV           
Odwróciłem się i ujrzałem Emily, która wychodziła z biblioteki. Zupełnie zapomniałem, że może tam być. Ale to i dobrze. To oznacza koniec moich męczarni. Już nie potrzebuje jej do swojej terapii. Teraz jest mi potrzebna tylko i wyłącznie do jednego.. Łatwo się domyśleć do czego. Uśmiechnąłem się na myśl tego co mogę z nią zrobić. Dziewczyna ostrożnie weszła do pokoju. Ściany w nim były pomalowane na krwistą czerwień.  Na środku stało żelazne łóżko, a do niego przytwierdzone haki... Na kajdanki. Wokół było pełno półek. Każda z nich zapełniona kajdankami, biczami, szpicrutami oraz innymi zabaweczkami. Pokręciłem głową na wspomnienia wiążące się z tym pokojem. To była moja wersja pokoju zabaw i nikt nie mógł jej ode mnie zabrać.
-J-Justin co t-to jest ?- zapytała zszokowana rozglądając się po pomieszczeniu. Oparłem się o ścianę i bezczelnie uśmiechnąłem.
-Chyba powinnaś wiedzieć to wszystko najlepiej.. Byłaś dziwką znasz to..- Zaśmiałem się patrząc na jej zszokowanie.
-A-Ale ty jesteś szanowanym tu biznesmenem j-jak..- Mówiła na co prychnąłem.
-Mówiłem ci.. Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz...
-Mówiłeś też, że jesteś popieprzony na 69 różnych sposobów..- Odpowiedziała krzyżując ramiona.
-Bo jestem i uwierz mi.. Nie chcesz poznać większości moich odcieni..- Mruknąłem. To była prawda. Ona nie chciała poznać mojej ciemniejszej strony. Mogłem ją równie dobrze skuć kajdanami i zerżnąć. W tym momencie to ja byłem panem. W tym pokoju mogłem zrobić co tylko zechce bez jej pozwolenia. Tylko brakowało do tego jednej rzeczy. Jej podpisu pod umową. Ale zdążę do tego dojść. Panie i Panowie. Stary Justin Bieber powraca. Jeszcze dziś wypierdole wszystkie leki od Frank'a a na terapiach będę udawał, że wszystko idzie zgodnie z jego wytycznymi. Łatwo go oszukać. Jest naiwny jak cholera.
-No więc?- Zaczęła patrzeć na mnie wzrokiem, którego nie cierpiałem. Gdy podpiszemy umowe za takie coś przerzuce ją przez kolano i zleje jednym z batów. - Dlaczego tak bardzo nie pozwalałeś mi tu wejść?- Zapytała, a ja wskazałem na kanapę.
-Usiądź.. Wytłumaczę ci to..- Mruknąłem.-Emily.. Ja mam poważny problem. Na dobrą sprawe gdybyś była mądra już byś uciekła..- Zacząłem.
-Dlaczego miałabym uciekać? Tylko dlatego, że jesteś uzależniony od ostrego seksu i masz w domu pokój zabaw?- Zapytała z drwiącym uśmiechem.
-Moim problemem nie jest tylko to... Ja kocham kontrole.
-Kontrole? O co ci chodzi ?
-Emily.. Ja jestem panem.- Powiedziałem, przez co w pomieszczeniu nastała cisza.
-Okeyy ale w jakim sensie?- zapytała a ja się zaśmiałem. Tylko patrzeć jak wybiegnie z krzykiem. Ale wtedy ją złapie.. I nie będzie to dla niej przyjemne.
-W sensie.. Moje związki nie były normalne. Ja miałem umowy z kobietami. Były moimi zabawkami seksualnymi. Żadna z nich nie mogła odejść bo wiązało się to z poważnymi konsekwencjami. Emily, ja nie byłem czułym kochankie. Szczerze? Lubiłem swoje życie. Pewnego dnia jednak musiałem iść do Frank'a. Dowiedział się o wszystkim i postanowił mnie "zmienić".
-Ale dlaczego do niego poszedłeś skoro podobało ci się twoje życie ?- zapytała.
-Przez Isabelle.
"-Do widzenia Panie Bieber..- Piskliwy głos mojej sekretarki dobiegł do moich uszu gdy wychodziłem z biura.
-Do widzenia Jessy.- Odpowiedziałem wychodząc na zewnątrz. Przed budynkiem czekał już na mnie Mark. Wsiadłem do auta i powiedziałem aby zawiózł mnie prosto do domu. Byłem cholernie zmęczony tą całą pracą i jedyne o czym marzyłem to relaks z Isabellą. Mam nadzieję, że wiecie o jaki relaks chodzi. Oczywiście jak zwykle będzie to przyjemne tylko dla mnie. Ona nie musi mieć z tego korzyści. Ja jestem jej panem. Niech sie cieszy, że jej wczoraj nie zajebałem. Ta mała suka chciała uciec. Dobrze kurwa, że mam kamery. Westchnąłem i czekałem aż dojade do domu. Gdy tylko byłem na miejscu wybiegłem z auta i udałem się do sypialni Isabelli. Nie było jej tam. Wkurwiony trzasnąłem drzwiami. Zauważyłem wtedy, że drzwi od Pokoju Zabaw są otwarte.
-Grzeczna suka..- Mruknąłem udając się tam. Stała ubrana z umową w ręku. Cała krew odpłynęła mi z twarzy.
-Czy nie to trzeba zrobić?-zapytała bezczelnie ściągając z siebie sukienkę. I biorąc umowę nad palącą się świeczkę
-Zostaw to!-Krzyknąłem ale było za późno. Musiałem ją wypuścić i narazić się na wyjawienie mojego sekretu.-Ale jak ty?!- zdążyłem wydusić gdy dziewczyna podeszła bliżej uderzając mnie w twarz.-Ty mała kurwo!- Wrzasnąłem przyciskając ją do ściany i uderzając pięścią w jej twarz.Justin, nie, przestań!"
-Mówiłem ci, że nie ma odwrotu!-Powiedziałem wykonując kolejny cios.
-Nie, to boli, prosze !-Błagała kuląc się. Chuj mnie to obchodziło. Zacząłem ją kopać.
-Zamknij morde kurwo!. - Wrzasnąłem spluwając na nią i zostawiając ją poobijaną. Po jakimś czasie wróciłem. Niestety to co zastałem było okropne. Leżała na ziemi a wokół nien było peł o krwi. Przecięła sobie żyły. Nawet nie wiedziałem, że miała nóż. Po tym wszystkim poszedłem do Frank'a. W nocy męczyły mnie obrazy z tamtej nocy. " I oto wiesz już czemu poszedłem do Frank'a.- Skończyłem uśmiechając się.
-Ty pobiłeś ją?- Pytała zszokowana Emily.
-Tak, nie jednokrotnie ale sokro suka się nie słuchała musiałem to zrobić..- Westchnąłem.
-I ty chcesz, żebym po tym wszystkim czego się dowiedziałam została?- zapytała niepewnie wstając.
-Będziesz musiała..- Mrukąłem. Zabawa się rozpoczyna.
-Co to znaczy, że będę musiała?- Oburzyła się.
-Bo zajmiesz jej miejsce..

Od Autora: o jezuu sie porobilo.. Dziekuje za polrzednie komentarze.. I mam nadzieje ze mige na nie i tym razem liczyc... Nie wiem co wam powiedziec.. Teraz bd coraz mroczniej.. Wiec jak macie slabe nerwy radze sobie dac spokoj haha lov ya <3

12 komentarzy:

  1. O jprdl...Justin proszę nie rób tego <3 Kurwa no!!! Niech on się zmieni!!! <3 Proszę. Tak cholernie proszę. ;* Jaki z niego chuj. Jak można doprowadzić do tego aby dziewczyna podcięła sobie żyły?! JA sie kurwa pytam?! Chce już next <3 dodaj szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. mam słabe nerwy,ale jak mogę dać sobie spokój z tak zajebistym opowiadaniem?! teraz strasznie się boję o Emily :c mam nadzieję,że Justin...no..jakoś się ogarnie i jej nie zgwałci :o jezus maria,jakie emocje :o Justin już porządnie zaczyna mnie przerażać :o jakie on ma tam jeszcze tajemnice..boju
    jezu,tak cholernie chcę już następny! ♥ pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no kurwa Justin ogarnij się!!! Proszę niech on nie zrobi nic złego Emily ;c Cholernie się o nią boję. <3 czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. UWIELBIAM TO ! <33♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu ja dopiero teraz czytam ten rozdział?!?
    Rozdział świetny, tylko boję się o Emily :( Niech nie zrobi jej nic złego... Proszę
    Nie mogę się doczekać nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Osz ty mendo ._. Why Isabella?
    Spodziewałam się, ze to będzie jakiś pokój mordu a tu..
    ZBOCZENIEC!

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebiste dawaj następny

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebiście tłumaczysz :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne nawiazanie do milon dollar baby

    OdpowiedzUsuń