Emily's POV
-J-Jak to ja?- Wyjąkałam cofając się.
-Po tym co wiesz nie zamierzam cię wypuścić... Poza tym.. Spójrz jak przyjemny może być ten nasz drobny układ..- Powiedział podchodząc bliżej. Czułam jak moje ręce zaczynają drżeć. Podszedł jeszcze bliżej tak, że dzieliły nas tylko milimetry. Próbowałam odejść jeszcze troche ale coś stało za mną.ściana.kurwa. Zadrżałam gdy wyciągnął w moją stronę rękę. Przez moje ciało przeszły dreszcze gdy opuszkami palców musnął mój policzek. Nie wiedziałam co będzie dalej. Człowiek, który wydawał mi się godny zaufania, człowiek, który zabrał mnie z ulicy, dawał mi jedzenie i kupował ciuchy okazał się całkowicie inną osobą.
-Jedyne co musisz zrobić..- Zaczął kręcąc głową i podchodząc do jednej z szafek. Wyciągnął jakiś papier. Matko to musiała być ta cholerna umowa. Wziął on także długopis i zbliżył się.-Musisz tu podpisać..- Wskazał na wykropkowane miejsce.
-Po moim trupie!- Wrzasnęłam próbując go odepchnąć i uciec. Na marne. Był dla mnie za silny.
-Wiesz kochanie.. to da sie załatwić..- Puścił mi oczko a moje nogi zrobiły się jak z waty.-To jak? Podpisujesz?- Zapytał.
-Nigdy nie podpisze tego cholerstwa!- Krzyknęłam załamującym się od płaczu głosem.
-Posłuchaj mnie do kurwy nędzy! Albo to podpiszesz to z własnej woli.. albo cie do tego zmusze a uwierz nie będzie to dla ciebie przyjemne...- Splunął. Wyciągnęłam w jego stronę rękę i wziełam umowę. Przedarłam ją na pół. Widziałam żyły na czerwonej szyi Justina. Chwycił mnie za biodra i przerzucił przez ramię. Krzyczałam ale na marne. Po chwili zatrzymał się przed żelaznymi drzwiami. Otworzył je, a następnie wszedł do pomieszczenia zamykając je za sobą. W środku nie było niczego oprócz starego materaca. Powoli przełknęłam ślinę. Nim się zorientowałam zostałam pchnięta na zużytą część mebla. Opadłam uderzając głową o ścianę.
-Zepsułaś umowę.. Wiec dobrze.. Ten układ będzie bez niej. Sama wybrałaś. Teraz mogę cię karać w każdy sposób i nie możesz mi rozkazać abym przestał. To jak podpisujesz kopie którą zaraz wykonam czy idziemy po całości? Aczkolwiek twoja ciało pięknie wyglądałoby przykute do haków..-Czy tylko mnie on obrzydzał? Kary? Co do kurwy? Nie wiedziałam co czułam. Z jednej strony jestem wkurwiona.. Ale z drugiej czuje sie zagubiona i boje sie.. Cholernie się boję.
-Nie podpisze.. I nie zgadzam sie abyś mnie tu przetrzymywał. Jeżeli mnie stąd zaraz nie wypuścisz przysięgam na boga że będę krzyczeć ile tylko mam siły w pieprzonych płuchach...- Warknęłam podnosząc się.
-Nikt cię nie usłyszy... To tak zwana "izolatka" dźwiękoszzelne pomieszczenie.. To jak podpisujesz?- drążył temat denerwując mnie coraz bardziej.
-Hmm- Podeszłam bliżej i zaczęłam mruczeć do jego ucha. -A co powiesz na...NIE!- wraz z ostatnim słowem wymierzyłam cios prosto w jego twarz.
-Ty pierdolona kurwo!- Wrzasnął uderzając mnie w brzuch. Zgięłam się w pół. Skorzystał z tego popychając mnie na ścianę. Uderzyłam w nią na tyle mocno aby odpłynąć.
Other POV
Justin uderzył Emily na tyle mocno aby ta zemdlała. Pokręcił głową i wyszedł. Lierwszy raz coś takiego nie sprawiło mu przyjemności. Co gorsza.. Czuł się z tym źle. Aczkolwiek potrzebował tego. Podszedł do biurka i przerobił umowę. Wszystkie kary zostały usunięte.. No przynajmniej nie były aż tak bolesne. Było więcej zakupów oraz przyjemności. Justin wiedział, że musi się zmienić. Nie wiedział tylko.. Że będzie to tak trudne... Gdy skończył swoją prace udał się do pokoju, w którym przebywała Emily. Zatrzymał się patrząc na to jak śpi. Przekręcił ją na bok i przykrył kocem kładąc się obok. Patrzył na jej spokojny sen. Jeszcze nigdy nie patrzył jak kobieta śpi. Widział to na filmach ale nigdy sam czegoś takiedo nie doznał. Tak samo jak nigdy nie doznał prawdziwej miłości. Całe jego dzieciństwo przemknęło przed jego oczami. Ocknął się jednak gdy Emily się obudziła.
-Co ty tutaj do kurwy robisz ?!- Wrzasnęła uciekając do kąta. Justin podniósł się i podszedł do niej bliżej. Dziewczyna zasłoniła się ręką cicho szlochając.
-Emily ja nie chce ci nic zrobić..- Westchnął Justin wyciągając w jej stronę rękę. Ta jednak jeszcze bardziej się wystraszyła.
-Nie.nie.nie!- Krzyczała wbijając się w kąt. Justin był na siebie cholernie zły. Rzucił umowę na ziemię.
-Pierdol sie kurwo!- Krzyknął wychodząc i trzaskając drzwiami. Emily niepewnie złapała za kawałek papieru. Zaczęła go czytać. Wstała w poszukiwaniu czegoś do pisania. Tylko to mogło jej pomóc. Jeden jedyny cholerny podpis.. Gdy znalazła go na ziemi obok materaca uniosła wzrok napotykając się na coś dziwnego... Podniosła się i z pomiędzy cegieł wyciągnęła białą kartkę. Dmuchnęła na nią i zaczęła rozwijać. Okazało się, że były to dwie złożone karteczki. Obydwie zapisane. Emily złapała pierwszą i zaczęła czytać.
"Jeżeli to czytasz.. To wiedz , że tkwisz w jednym wielkim cholernym gównie z jednym wielkim cholernym gównem nazywającym się Justin Bieber. Ale napisałam to aby ci pomóc. Abyś wreszcie mogła żyć jak wcześniej. Po pierwsze.. Nigdy-" Dziewczyna nie skończyła czytać, ponieważ usłyszała pukanie. Szybko włożyła papiery do stanika i podniosła się
-Zdecydowałaś się?- Zapytał oparty o futrynę Justin.
-Właściwie to nie.. Mogę podjąć decyzję wieczorem?- Zapytała na co kiwnął głową. Wypuszczając powietrze ulgi wyszła z pomieszczenia udając się do pokoju.
-Ej ej ej..- Zatrzymał ją Justin.- A gdzie całus na pożegnanie?- Zapytał śmiejąc się. Emily niepewnie podeszła całując go w polik.-Tak lepiej panno Wood... Będę po 22.. Pa.- Powiedział oddalając się. Emily zamknęła drzwi zakluczając je i usiadła na łóżku kontynuując czytanie...
Od Autora: Justin jest tu taki dziwny haha boze sama sie boje swoich pomysłów.. No i jak myslicie ? Czy po tym vo przeczyta Emily podpisze umowe ??
i jest rozdzial 7 chce wam baaardzo podziekowac za wejscia i w ogole komentarze. nawet nie macie pojecia ile to dla mnie znaczy.. i jeszzce jedno.. ja tego opowiadania NIE TŁUMACZE. Jest ono w pełni MOIM DZIEŁEM. Moze czasem znajdziecie cos podobnego do trylogii Grey'a.. bo jest na tym troche oparte.. to tyle pis joł kc <3
fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńSuuuupeell :*
OdpowiedzUsuńNo nie!!! Kurwa nie!!! Serio? Musiałaś skończyć w takim momencie?! Dobrze, że Bieberowi jest źle z tym, że uderzył Emily. Ciekawe co by powiedział gdyby ktoś go tak traktował. Pierdolony chuj. ;p Czekam z niecierpliwością na nn. ♥
OdpowiedzUsuńCzemu skończyłaś w takim momencie ??!!?
OdpowiedzUsuńI znowu mnie wkurwił Justin.
Co go popierdoliło, żeby się tak zachowywać ??
Rozdział mi się podoba i z niecierpliwością czekam na nn <33
Bardzo podoba mi sie to opowiadanie ale skończyć w takim momencie haha dziękuje <33 Pisz dalej czekam z niecierpliwością na kolejny :)
OdpowiedzUsuńJak można tu skończyć co było napisane na tej kartce ??
OdpowiedzUsuńTy przepraszam mówisz że to jest trochę oparte na Grey'u? No wybacz, ale nie wychodzi Ci to, bo to nie jest oparte na tym tylko zmieniłaś postać na Justina to wszystko bo przecież wiadomo że później się w niej zakocha i mamy piękne love story. Nie powiesz mi że to jest tylko OPARTE na greyu, bynajmniej nie wciśniesz takiego kitu osobie która dobrze zna tą książke. Zmienilaś tylko trochę nieistotnych faktów, ale to i tak dużo nie zmienia, bynajmniej dla mnie. Fajne może być to opowiadanie dla ludzi którzy greya nie czytali. Szkoda, bo sama z chęcią bym czytała.
OdpowiedzUsuńTak to jest oparte poza tym nie badz taka pewna ze sie zakocha... Bo tak nie bd poza tym to 7 rozdzial i akcja sie zmieni.. Wiec nie osadzaj od razu.. Jakbys nie zauwazyla wiele faktow jest zmienione... Wiec wgl ja to zmieniam tak aby dojsc dalej.. Nie zamierzam robic z tego love story. Poza tym w love story nie pisalo by na naglowku Let Me Die.. Wiec sorry..
UsuńCokolwiek.
Usuńdalllllllllllllej <3
OdpowiedzUsuńsuper <3<3<3
OdpowiedzUsuń