wtorek, 8 kwietnia 2014

*Chapter Twenty Five*

Strach przynosi myśli.
Tysiące myśli.
Jak i gdzie?
Czemu i kiedy?

Zasiewa niepewność
I podejrzenia.
Zabiera marzenia
I radość.

Oddaje pustkę...
Dumnie patrząc na swoje dzieło-
Człowieka, który niszczy siebie.
Przez - samego siebie.

Dziewczyna siedziała przy stole, beznamiętnie wpatrując się w pusty talerz. Na przeciwko niej siedział Justin, jak co dzień przeglądając lokalną gazetę. W lewej dłoni natomiast trzymał kubek z kawą, którą co chwilę popijał.
-Jak się czujesz?- Zapytał odrywając wzrok od gazety i spoglądając na dziewczynę.
-Jest ok.. - Odpowiedziała, biorąc łyka herbaty.
-Może wolałabyś zostać dziś w domu?- Odłożył gazetę na bok.
-Nie Justin, jest ok. Obiecałam ,że ci pomogę w firmie i to zrobię. Poza tym nie uśmiecha mi się siedzieć bezczynnie w domu i słuchać jak bardzo wszystkim jest przykro z mojego powodu..- Westchnęła, odsuwając się od stołu i zanosząc naczynia do zmywarki.
-Porozmawiam z nimi... Nie chcę żebyś czoła się źle, szczególnie w domu..- Oblizał usta i wyciągnął z kieszeni telefon.
-Nie potrzeba...- Pokręciła głową.- Poza tym.. tobie to chyba na rękę..- Uśmiechnęła się do niego fałszywie.
-Nie zaczynaj Emily..- Przewrócił oczami.
-Dobra, przepraszam...- Skrzyżowała ręce na piersiach.
-Czas na nas...- Oznajmił Bieber podnosząc się i zabierając swoją teczkę.
To już trzy dni. Trzy dni od kiedy Emily straciła dziecko. Justin nadal udawał ,że nic się nie stało. Za każdym razem gdy dziewczyna zaczynała temat albo go zmieniał albo po prostu udawał ,że jej nie słyszy. Miał już dość gadania o tym samym. Zapewne nie jeden już raz uderzyłby ją ale zdawał sobie sprawę, że wtedy całkowicie straci jej zaufanie o ile jeszcze je ma. Stanął przed lustrem i poprawił krawat, po czym wziął kluczyki od auta i wyszedł na zewnątrz. Skierował się prosto do swojego Porshe, po czym wsiadł do niego, czekając na Emily. Dziewczyna zabrała swoją torebkę i wybiegła z domu, kierując się do auta Justina. Bała się konsekwencji wynikających z długiego czekania na nią. Szybko wsiadła i zapięła pasy.
-Wszystko w porządku? - Zaśmiał się cicho Bieber, wjeżdżając na ulicę.
-Tak? Czemu pytasz?- Zapytała zdyszana Emily.
-Biegłaś jakby ktoś cię gonił..- Wyszczerzył się, kręcąc przy tym głową. Dziewczyna spuściła głowę, czując jak jej poliki oblewa rumieniec.
-Ojoj czyżby Panna Wood się rumieniła?- Ponownie się zaśmiał i zmienił biegi.
-Zamknij się Justin!- Krzyknęła po chwili sama chichocząc. Chłopak zignorował to jak się do niego zwróciła, po czym wybrał na kierownicy opcję odbieranie telefonu.
-Bieber.- Powiedział czekając aż osoba po drugiej stronie się odezwie.
-Witam, tu Channel.- Odezwała się jego sekretarka na co przewrócił oczami.
-Stało się coś aż tak ważnego aby do mnie dzwonić?- Zapytał po czym westchnął.
-W sumie to tak... Klient przełożył spotkanie z godziny 14.00 na 15.00, więc skoro zwolniła się ta jedna godzina to przesunęłam jutrzejsze spotkanie z Panem Haggins'em na dziś.- Powiedziała sekretarka, na co Justin zacisnął dłonie na kierownicy.
-Dlaczego zrobiłaś to bez mojej pieprzonej zgody ?!- Krzyknął, a Emily skuliła się na siedzeniu.
-Myślałam ,ze lepiej jak to przełożę..- Powiedziała cicho dziewczyna.
-To teraz wszystko odwołasz. od 14.00 do 15.00 mam czas wolny i wychodzę na obiad. Lepiej żebyś to załatwiła, bo inaczej wypierdolę cie na zbity pysk!!- Krzyknął i rozłączył się.
-Nie musiałeś być dla niej taki niemiły..- Powiedziała cicho Emily.
-Wiem ale inaczej dalej robiłaby co chce bez uprzedniego skonsultowania ze mną. To jest biznes Emily nie salon kosmetyczny.- Oznajmił przecierając twarz dłonią.
-Rozumiem... -Pokiwała głową i poprawiła się na siedzeniu.
***
Reszta drogi przebiegła raczej w ciszy. Dopiero gdy Justin zaparkował rozmowa nawiązała się między nimi ponownie.
-Więc... Co mam dzisiaj robić?- Dziewczyna zapytała, wysiadając z auta.
-Będziesz przynosiła mi różne papiery, kawę i czasami pomagała mi szukać czegoś w internecie..- Oblizał usta zabierając teczkę i zamykając auto.
-Ok..- Skinęła głową i uśmiechnęła się.
-No i oczywiście ochraniała mnie przed Channel...-Zaśmiał się na co Emily zmroziła go wzrokiem.
-Mówię serio jesteś jak jakaś tarcza. Gdy jesteś przy mnie ona nie podchodzi..- Wyszczerzył się wchodząc do budynku gdzie każdy przywitał go skinieniem głowy albo zwykłym 'Dzień Dobry!". Skierowali się prosto do windy po czym wsiedli do niej i wjechali na ostatnie piętro, gdzie też znajdował się gabinet Justina.
-Dzień Dobry Panie Bieber..- Uśmiechnęła się do niego Brunetka siedząca za biurkiem obok drzwi do jego gabinetu.
-Witaj Megan..- Justin odwzajemnił uśmiech.
-Kawę, Herbatę?- Zapytała podnosząc się.
-Ummm Mam dziś dla ciebie inne zadanie. Oprowadź Emily po firmie.. Powiedz jej co i jak... Dzisiaj spędzisz ze mną cały dzień w konferencyjnej, a ona zajmie twoje miejsce na ten czas..- Powiedział oblizując usta.
-Rozumiem..- Uśmiechnęła się.- Cały dzień w konferencyjnej? Co my tam tyle będziemy robić?- Przygryzła język szeroko się uśmiechając.
-To co zawsze Megan. Robić sobie dobrze.- Zaśmiał się wchodząc do gabinetu.
-No tak!- Krzyknęła za nim śmiejąc się. Emily poszła za Justinem.
-Z każdą kobietą masz takie układy?- Uniosła jedną brew. Justin pokręcił rozbawiony głowa i nachylił się nad nią.
-Napewno nie z Megan..- Oznajmił patrząc jej w oczy.
-Wyglądało to inaczej..- Prychnęła.
-Chyba ty powinnaś się jej bardziej obawiać..- Westchnął wyciągając dokumenty z teczki.
-Niby czemu?- Zaśmiała się.
-Megan jest lesbijką..- Zaśmiał się i podszedł do niej.- Miłej pracy kochanie..- Pocałował jej czoło i zostawił zszokowaną w swoim gabinecie. Podczas gdy Justin przechadzał się po firmie sprawdzając swoich pracowników Emily poszła do Megan aby dowiedzieć się co ma robić.
-To bardzo proste. Gdy Justin zadzwoni i poprosi cię o jakiś dokument po prostu wysyłasz go na ten fax.-Wskazała na zapisaną kartkę papieru.- No i kawa, herbata.. o to także dzwonią. Pokazałam ci już co gdzie się znajduje, więc myślę, ze sobie poradzisz...-Dziewczyna uśmiechnęła się do niej i wstała.- Czas na mnie. Powodzenia!- Puściła jej oczko i odeszła. Emily usiadła na krześle i położyła głowę, która od nadmiaru informacji zaczęła ją boleć, na biurko. Cicho ziewnęła gdy w tym samym momencie zadzwonił telefon.
-Emily wyślij mi rapotr dotyczący obrotów firmy w ostatnim miesiącu.- Zażądał Justin.
-Robi się.- Odpowiedziała Emily szukając pliku na pulpicie.
-A tak z innej beczki seksownie wyglądasz za tym biurkiem..- Wyszeptał. Dziewczyna rozejrzała się i zauważyła go przez szybę, stojącego przy stole zapełnionym papierami i ludźmi wokół niego.
-Pracuj Justin.- Zaśmiała się i rozłączyła po czym wysłała mu dokumenty. Telefon dzwonił jeszcze wiele razy. Raz po kawę, raz po herbatę, a czasem po różne dokumenty.Zmęczona weszła do gabinetu Justina i położyła się na kanapie. Przymknęła oczy i starała się zrelaksować.
-To jak... dobrze się spisałam?- Usłyszała głos Channel za drzwiami.
-Bardzo dobrze.-tym razem usłyszała Justina.
-Nie uważasz, że należy mi się jakaś nagroda?
-To zależy jaka...
-No nie wiem... Ostatnia przygoda na biurku była całkiem fajna...- Usłyszała śmiech Justina.
-Cicho bo ktoś usłyszy!- Warknął Bieber.
-To jak?
-Emily jest dzisiaj ze mną.. nic z tego...
-Nie widzę jej nigdzie..- Rozejrzała się.
-Może przyjść w każdej chwili więc dziękuję za pomoc i na tym zakończmy..- Powiedział, po czym drzwi się otworzyły, a Justin wszedł do gabinetu.
-O.. tu jesteś? Szukałem cię..- Powiedział siadając za biurkiem.
-Jasne..- Emily zaśmiała się gorzko.
-O co chodzi?- Westchnął Bieber spoglądając na nią. Dziewczyna wstała i podeszła do niego, siadając na biurku.
-Zastanawia mnie jedna rzecz...-Zaczęła dziewczyna.
-Mianowicie?- Chłopak zeskanował wzrokiem jej ciało.
-Po co ci ja, skoro masz Channel?
-O czym ty mówisz?
-Nie udawaj idioty.. słyszałam waszą rozmowę!
-I co kurwa z tego? To ty jesteś moją uległa nie ona!- Krzyknął, jednocześnie podnosząc się.
-Dlaczego nie ona?! Dlaczego kurwa nie ona?! Da ci wszystko co będziesz chciał jest napalona jak dziwka stojąca cały dzień pod latarnią bez żadnego klienta!
-Nie podnoś na mnie kurwa głosu!
-Bo co mi zrobisz?! Znowu uderzysz?! Oryginalności człowieku!
-Myślisz ,że wszystko ci wolno?- Wysyczał w jej twarz.
-Po tym co zrobiłeś ty mam chyba prawo brzydzić się tobą, prawda?
-O czym ty znowu kurwa mówisz?!- Odwrócił się.
-Wiem o wszystkim...
-Mianowicie?- Zaśmiał się i pokręcił rozbawiony głową.
-Wiem,że to ty spowodowałeś ,że poroniłam.-Powiedziała stając z nim twarzą w twarz. Dotychczasowy uśmiech zszedł z twarzy Justina.
-Skąd? Kto ci to kurwa powiedział?!
-Nie ważne.-Zaśmiała się- Ważne, że wiem. Spokojnie nie zamierzam robić ci problemów. Nie chciałam dziecka... W sumie miałam je urodzić tylko dlatego żeby zrobić ci na złość..- Przewróciła oczami.
-Paul ci powiedział, tak?- Oblizał usta. Dziewczyna lekko się uśmiechnęła i odwróciła.
-Zabiję go.- Powiedział, a jego tęczówki pociemniały ze złości. W takim stanie Justin Bieber był nieobliczalny i nie panował nad swoimi emocjami. Był zdolny dosłownie do wszystkiego i nie wahał się nawet zabić.
-Nie! Justin pomyśl zanim zrobisz coś głupiego..- Powiedziała łapiąc do za rękę. Wyrwał jej się jednak.
-Zbieraj się. Jedziemy do domu.- Oznajmił i wyszedł. Emily zabrała swoją torebkę i pobiegła za nim. Bała się ,ze chłopak zrobi coś głupiego..mało tego. Ona była pewna ,ze on coś zrobi. Wyszła z budynku i podbiegła do auta, w ostatnim momencie do niego wsiadając.
-Justin zatrzymaj się. ochłoń.- Mówiła ale na darmo. Chłopak tylko przyśpieszył. Emily zapięła pasy i zamknęła oczy czekając aż będą na miejscu. Modliła się aby tylko nie stało się nic złego.
***
Justin dojechał do domu szybciej niż przypuszczała Emily. Zaparkował przed domem i wysiadł. Szybkim krokiem skierował się do ogrodu.
-Gdzie kurwa jesteś huh?!- Krzyknął idąc ścieżką. Nagle zauważył idącego w jego stronę Paul'a.
-Mnie pan szuka?- Zapytał, ale nie zdążył powiedzieć nic więcej, ponieważ Justin złapał go za szyję i przycisnął do drzewa.
-Ostrzegałem cię, co się stanie gdy jej powiesz!!- Wrzasnął uderzając jego głową.Chłopakowi jednak udało się wyrwać i tym razem on rzucił się na Justina.
-Myślałeś, że pozwolę ci zniszczyć kolejną dziewczynę? Nie tym razem... Bieber..-Warknął.
-Licz się ze słowami!- Wrzasnął i przygniótł go swoim ciałem, okładając pięściami po twarzy.
Paul nie był mu dłużny. Zaczęli wzajemnie się okładać. Justin zadał jeden mocny cios w jego nos przez co został on złamany. Chłopak jęknął zasłaniając twarz. Bieber skorzystał z okazji i złapał leżący obok kamień uderzając go z całej siły w głowę. Ciało chłopaka opadło bezwładnie, a on przestał się ruszać. Justin stanął nad jego ciałem i kopnął go w żebra. Ten jednak ani drgnął. Bieber splunął i otarł twarz z krwi.
-Justin?- odwrócił się i ujrzał stojącą Emily. Jego oczy wróciły do normalności,a oddech uspokoił. Dotarło do niego, że znowu to zrobił. Znowu zabił człowieka.

Od Autora: WOW 40 KOMENTARZY JESTEŚCIE NIESAMOWICI. ale leniwi. NO ALE NAPRAWDE DZIĘKUJĘ!!
A teraz wyjaśnienia co do komentarzy.
1. Po raz 4368456384665 piszę ,ze to nie tłumaczenie. Opowiadanie w pełni jest moje.
2.Wyjaśniłam dokładnie w rozdziale, że dziewczyna poroniła więc idk XD
3. Nie piszcie adresów blogów pod notkami bo nie będę brała ich pod uwagę. Stworzyłam do tego specjalną zakładkę i tam macie je podawać.

I UWAGA POWSTAŁA ZAKŁADKA ZWIASTUN XD JEST TAM ZWIASTUN (LOGICZNE WIEM) ALE JEŚLI CHCECIE TO ŚMIAŁO MOŻECIE WYSYŁAĆ MI ZWIASTUNY KTÓRE WYKONALIŚCIE NP DO JAKEIGOŚ ROZDZIAŁU KTÓRY BYŁ :) JAK CHCECIE.

MAM NADZIEJĘ, ŻE TERAZ RÓWNIEŻ ZBIERZECIE TYLE KOMENTARZY. CHCE WIEDZIEĆ ILE WAS JEST XD TAK WIĘC.. KOMENTUJEMY!

jak myślicie? co zrobi Emily? 

31 komentarzy:

  1. hgfugcturgn TAK!
    Wreszcie nowy <3
    Justin ty idioto -,- Weź idź się lecz.
    Mam nadzieję że kiedyś się wreszcie ułoży między nimi.

    OdpowiedzUsuń
  2. omg Justin ty idioto!
    omg umieram
    umieram
    umieram
    to jest takie idealne
    sjdfhsajfhdkjdsk
    kocham cie ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Jprdl Justin karetka kurwa ughhhhh jaki boskie boski boski '' )

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest takie gshisvshxhsvgdushgsgushdf *_*
    To ff jest takie niesamowite i wg ze z niecierpliwoscia sie czeka na nastepny rozdzial
    nigdy nie rezygnuj z tego ff !! <3
    @CamillSWAG

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG! Zabil czlowieka! znowu! ? ciekawe co teraz zrobi ;p czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG, boskie *o*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham to !!! <333
    czekam na nn *o*

    OdpowiedzUsuń
  8. tyiuyfcuidhda Justin -,-

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest takie kabzjshzjshajsjajahhkaajaj podziwiam cie za takie pisanie ... ja do tego nie mam glowy i juz sie nie moge doczekac nastepnego !!!!!!!!!! <33333333 justin musi stac sie lagodniejszy : cc

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg! Tego to ja się nie spodziewałm. Kocham tego bloga i ciebie. Czekam na następny. I tak w ogóle ciekawe co zrobi Emily...

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!!!! I co będzie dalej?!

    OdpowiedzUsuń
  12. kocham agresywnego justina <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Omg... prosze pisz wiecej, to jest po prostu swietne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu dhdbdhksnxhdh *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. słodki rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne *_* czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super, uwielbiam twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  18. Mistrz jestesr dziewczyno! Przeczytalam wszystko bez przerwy, widze następny jak najszybciej cuuudo?

    OdpowiedzUsuń
  19. Przypadkiem natknęłam się na ten fan fiction :)
    Jest świetny.
    Rozdział jest nkcnslnclsvksz
    nie da się opisać :P
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  20. CUDO *-*
    Ty to masz talent kochana!
    Tylko chciałabym żeby Justin zmądrzał
    Z niecierpliwością czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Omnomnomnom, jak zawsze mega *-* .

    OdpowiedzUsuń
  22. ooooo super czemu kończysz w tym momencie:'(
    nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  23. co ten Justin>??? :( a moglabys mi powiedziec czy kiedys Justin sie zmienie i sie w niej zakocha a ona w nim?

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie moge sie doczekac kolejnego :)))))

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale super ja chce juz nn :*
    Kocham twoje opowiadanie.
    Justin to dupek, ale mam nadzieje że się zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kocham chce nn lakne go :p to pierwsze ff które nie ma wielkiej miłości juz w 5 rozdziale :) po prostu kocham cie za to <3333 zaczelam czytać jakieś 3 dni temu i juz tyle rozdziałów poszło "D czekam nn :)
    Pozdrawiam kochana :*
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  27. Przeczytałam cały blog jednym tchem.
    jesteś moją idolką serio <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Justin taki zly. Mmmm...

    OdpowiedzUsuń
  29. Przeczytałam wszystkie rozdziały na raz *.* świetne czekam na następny rozdział z niecierpliwością!!

    OdpowiedzUsuń
  30. CZEKAM NA NASTĘPNY+KIEDY DODASZ TE ROZDZIAŁY NA WATTPADA????

    OdpowiedzUsuń