Strony

środa, 14 sierpnia 2013

*Chapter Three*

Justin i Emily przemierzali przez zatłoczone uliczki galerii handlowej. Justin nie lubił tu przyjeżdżać z jednego prostego powodu..dziennkiarze. Przez cały czas chodzili za nim szukając jakiejś informacjii lub próbują zrobić kłopotliwe zdjęcie, które trafi na okładke jakiegoś brukowca.
Mężczyzna skręcił w najkrótszą z uliczek, a następnie wszedł do Moltona. Oczy dziewczyny od razy się powiększyły na widok tych wszystkich ubrań.
-Bierz co chcesz..-Powiedział Justin siadając w jednym z foteli. Nie chciał pomagać w wyborze Emily. Wiedział, że ubrania które by wybrał mogły go zdradzić..mogły zdradzić jego problem. Zamiast tego uważnie przyglądał się każdemu jej ruchowi. Śledził jej kroki i odprowadzał wzrokiem od jednej półki do drugiej. Emily niepewnie odwróciła się i spojrzała na Justina.
-Na prawdę moge wziąć wszystko co tylko chcę?- zapytała, a jej dłonie zadrżały chwytając sukienkę z czystego jedwabiu.
-Tak, bierz co chesz..- Mruknął chłopak zakładając nogę na nogę i chwytając leżącego na stoliku Forbes'a.
Emily natomiast niepewnie sięgnęła po wiśniową sukienkę. Przymierzyła do siebie sprawdzając czy będzie pasować. Sukienka po boku miała suwak, a z tyłu wycięte serce.
Justin zauważając jej niepewność podniósł się i zabrał wybrany przez nią przedmiot.
-Podoba ci się?- zapytał ze spokojem wpatrując się w jej tęczówki.
-T-Tak- wyjąkała brunetka spuszczając głowę.
-Ej ej ej- Justin położył palec pod jej brodą unosząc jej głowę.-Nie masz sie czego wstydzić. Kupie ci co tylko będziesz chciała..- Zapewnił ją ponownie, po czym wskazał jej na, wcześniej przez siebie zajmowaną, sofę. - Usiądź. Skoro ty nie masz odwagi niczego wybrać.. Ja to zrobię..- Powiedział biorąc do ręki dość skąpy top.
-Może być?- zapytał dziewczyny unosząc jedną brew.
-Nie wiem.. Wolałabym coś dłuższego..- Powiedziała półszeptem spuszczając wzrok.
-No dobrze.-mruknął lekko zawiedziony Justin, po czym wyciągnął szeroki sweterek w kolorze łososiowym.-A to?- zapytał z nadzieją.
-Jest cudny..- Powiedziała Emily. I właśnie w taki sposób przebiegła reszta zakupów. Gdy Emily wszystko przymierzyła udali się razen do kasy.
-5000 dolarów.- Odezwał się głos ekspedientki. Oczy Emily automatycznie się powiększyły i z trudem przełknęła ślinę.
Gdy już wyszli zatrzymała się mrugając oczami.
-Dlaczego to robisz Justin?- zapytała, na co chłopak prychnął.
-Mianowicie ?- zapytał z szerokim uśmiechem.
-Wydajesz na mnie tyle pieniędzy..- Mruknęła.
-Bo moge.. Zarabiam 100 dolarów na minute... Poza tym, nie mów, że ci się to nie podoba..- Uśmiechnął ja zaciągając do wyjścia.
-Um.. Justin?- zaczęła Emily zatrzymując się na środku uliczki.
-Tak ?- odparł mężczyzna stawiając torby na ziemi.
-Nie obraź się ale chyba musimy wejść do jeszcze jednego sklepu...- powiedziała rumieniąc się.
-Jasne, do jakiego?- zapytał patrząc w oczy Emily. Były skierowane na prawo. Justin odwròcił się, a jego oczom ukazał się podświetlony napis "Victoria's Secret" nerwowo przeczesał włosy dłonią. Tego było za wiele. Nie mógł tam wejść. Nie byłby w stanie się powstrzymywać.
-Okey.- Odpowiedział wbrew własnej woli. Przymknął oczy i przrkroczył próg. Wodził wzrokiem po skąpych bieliznach. Przez jego głowę zaczęły przechodzić obrazy z tamtej nocy.
,,-Justin, nie, przestań!" ,,-Mówiłem ci, że nie ma odwrotu!" ,,-Nie, to boli, prosze !" ,,-Zamknij morde kurwo!" Wzdrygnął się na te wspomnienia. Potrząsnął głową i spojrzał na Emily.
-Wybierz coś, będę na zewnątrz...- Mruknął ozięble podając dziewczynie swoją złotą kartę. Emily szybko wybrała kilka staników i majteczek, po czym zapłaciła i wybiegła.
-Cieszę się, że tak szybko wróciłaś.- Mruknął brunet.
-Dlaczego?- Pytała zaciekawiona dziewczyna.
-Nie lubie na nikogo czekać..- Warknął udając się w stronę samochodu. Pozostawił w głowie dziewczyny całkowity mętlik. Wsiedli do samochodu i udali się do domu. Justin miał nadzieję, że tam ucieknie od wspomnień i będzie mógł się zrelaksować. Nie miał pojęcia jak bardzo się myli. Już na wejściu Emily dała upust swojej ciekawości w dość ..Przebiegły sposób.
-Rozumiem twoje rozdrażnienie.. Nie wiem jak bym sobie poradziła na twoim miejscu..- zaczęła ściągając buty.
-Skąd wiesz jak się czuje i dlaczego ? Huh?-zaczął brunet przysuwając się tak, że dziewczyna czuła na sobie jego ciepły oddech.
-Frank mi wszystko powiedział...- Mruknęła, a z twarzy Justina odpłynęła cała krew. Nie wiedział tylko , że był to podstęp złaknionej informacji Emily...

Od Autora: Matko mam taką wene ze dodaje jeden po drugim.. Dziekuje za... 4 komentarze.. I prosze jezeli podoba wam sie opowiadanie powiedzcie o nim znajomym czy cos aby wszystko sie rozwinęło. Obiecuję, że najblizsze rozdzialy będą:
1. Dłuższe i to o wiele.
2. Zaskakujące i to bardzo.
3.Mam nadzieję, że wam się spodobają.
I to tyle.. Prosze zapisujcie sie w zakladce informowani.. To tyyle :) kc <3

4 komentarze:

  1. Mnie się bardzo podoba.
    Rozdział ciekawy i to bardzo.
    Nie mogę się doczekać nn <33

    OdpowiedzUsuń
  2. juupi,nowy rozdział :) kolejny cudowny! pozazdrościć tylko talentu :c jesteś wspaniała i wspaniale piszesz,czekam z niecierpliwością na następny,buziak:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam 3 rozdziały a już mi sie podoba :)
    Jestem strasznie ciekawa co to za sekret

    OdpowiedzUsuń