Strony

niedziela, 2 listopada 2014

How To Love Criminal?: Chapter One

Emily's POV


To już kolejny miesiąc. Kolejny miesiąc odkąd uczęszczam do jednej z najlepszych szkół w mieście, oraz kolejny miesiąc odkąd Justin siedzi w więzieniu, a ja nie mam z nim żadnego kontaktu. Na początku ciężko było mi do tego przywyknąć, lecz z czasem zdałam sobie sprawę ,z tego ,co się stało i z mojej obecnej sytuacji. Teraz staram się czerpać z życia to, co najlepsze i cieszyć się chwilą. Jak co dzień rano ubrałam się i wykonałam poranną toaletę ,po czym spakowałam wszystkie książki i zeszłam na dół ,gdzie czekała na mnie Alyson ze śniadaniem.
-Dzień dobry- Powiedziałam z uśmiechem siadając do stołu i nalewając sobie kawy, ponieważ bez niej prawdopodobnie zasnęłabym już na pierwszym wykładzie.
-Dzień dobry kochane, jak się spało?- Zapytała z troską, co było dla niej typowe. Alyson zawsze o wszystko się martwiła i traktowała mnie jak rodzinę.
-Krótko..- Zaśmiałam się.- Pół nocy spędziłam nad książkami..- Ziewnęłam zakrywając usta dłonią, po czym napiłam się kawy.
-Powinnaś trochę odpocząć..- Powiedziała wzdychając ciężko i wbijając we mnie swoje karcące spojrzenie.
-Dobrze wiesz , że nie mogę.-Odstawiłam kubek i zaczęłam jeść jedną z przygotowanych dla mnie kanapek. Kątem oka zerknęłam na Alyson, która machnęła na mnie ręką i poszła do innego pokoju, z którego wołał ją Mark. W spokoju skończyłam śniadanie i zabrałam swoją torbę, następnie wychodząc na zewnątrz i wsiadając do auta. Kolejny fakt o mnie- zrobiłam prawo jazdy. Miałam dość bycia zależną od Marka w kwestii podwiezienia mnie gdzieś. Odpaliłam swój samochód i wyjechałam na ulicę. Ruch był stosunkowo niewielki więc dotarłam na miejsce bez problemu, a dodatkowo w miarę szybko. Zaparkowałam przed budynkiem i wysiadłam, zabierając torbę. Zamknęłam auto i poszłam do środka od razu kierując się do sali, w której miałam mieć wykład. Zajęłam swoje miejsce i wyciągnęłam z torby długopis oraz zeszyt na ewentualne notatki. Po kilku minutach wszystkie miejsca były już zajęte, a mężczyzna w średnim wieku zaczął swój wykład. Muszę przyznać, że był to pierwszy  ciekawy wykład od dość długiego czasu. Oczywiście, każdy z wykładów jest bardzo przydatny, szczególnie podczas egzaminów zaliczeniowych ale nie każdy z wykładowców, potrafi przedstawić temat w ciekawy sposób. Zazwyczaj jest to długi monolog, z którego sami musimy wyciągać poszczególne rzeczy i notować. Jak się okazało mężczyzna prowadzi zajęcia z więźniami. Wielu z nas bardzo to zaciekawiło, przez co zasypaliśmy go tysiącami pytań, na które chętnie odpowiadał.
-Na koniec mam dla was zadanie. Chciałbym aby każdy z was opisał swój stosunek do więziennictwa, wszystkich kar, jego historii, wszystkiego co przyjdzie wam do głowy. Chciałbym zaznaczyć, ze opłaci wam się to, ponieważ pięcioro z was, którzy oddadzą najciekawsze prace będą mieli szansę spędzić ze mną w więzieniu i być obecnymi na wszystkich zajęciach jakie prowadzę.- Wytłumaczył.- Czekam na wasze prace do jutra, tyle na dziś. Dziękuję wam.- Uśmiechnął się i wyłączył rzutnik, tym samym kończąc wykład. Oznaczało to, że zajęcia na dziś się skończyły, a ja mogę spokojnie wracać do domu. Spakowałam swoje rzeczy do torby i wyszłam z Sali, mrużąc lekko oczy na jasność wpadającego przez okna światła. Cicho westchnęłam, kierując się do drzwi wejściowych gdy nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła.
-Emily!- Odwróciłam się i ujrzałam Claudię. Uczęszczamy razem na większość zajęć i razem wychodzimy na lunche.
 -Coś się stało?- Spojrzałam na nią uśmiechając się lekko.

-Nie.-Pokręciła głową.- Chciałam tylko zapytać czy idziesz z nami na pizzę.- Uśmiechnęła się wskazując na grupkę znajomych.
-Um, jasne czemu nie.- Uśmiechnęłam się szeroko, przytakując głową.
-Super!- pisnęła - Więc chodźmy!- Zawołała resztę.
***
-Co sądzicie o tej pracy dla Johnsona?- Zapytał Josh biorąc jeden z kawałków pizzy, leżącej na stole przed nami.
-Pomysł jest świetny i uważam , że nareszcie w tej szkole dzięki niemu zacznie się coś dziać..- Powiedziała Jadie biorąc łyka coli z mojego kubka, na co dźgnęłam ją palcem w brzuch.
-Dokładnie- Uśmiechnęłam się przełykając kawałek swojej pizzy.
-Zapewne będziesz w piątce Emily..- Uśmiechnął się Josh.
-Jasne-Zaśmiałam się.- Nie wiem jeszcze czy w ogóle to napiszę.
-Wypluj to młoda damo!- Pisnęła Jessica, klepiąc mnie w ramię.-Jesteś najlepsza i jeżeli nie napiszesz to możesz zmarnować ogromną szansę..- Powiedziała patrząc na mnie swoim groźnym wzrokiem.
-Nie wiem Jess.. Poza tym raczej się nie dostanę stracę tylko czas..-Westchnęłam i dopiłam Colę. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy jeszcze przez jakąś godzinę, aż wszyscy rozeszliśmy się do swoich domów. Byłam cholernie zmęczona więc jedyne co zrobiłam to udałam się prosto do swojej sypialni i położyłam na łóżku, ciężko wzdychając. Odłożyłam torbę i zdjęłam buty, siadając wygodnie na łóżku i biorąc na kolana laptopa. Długo zastanawiałam się czy napisać to wypracowanie ale w końcu postanowiłam się tego podjąć. Jess ma rację. Jest to szansa jedna na milion i będę głupia jeśli chociaż nie spróbuję. Tym oto sposobem spędziłam całą noc przed komputerem, przed którym też zasnęłam. Rano standardowo ogarnęłam się i zjadłam śniadanie po czym popędziłam na wykłady. Oddałam swoją pracę Johnsonowi i poszłam ze znajomymi na Lunch. Po godzinie wróciliśmy na wykłady. Ciągnęły się one w nieskończoność dlatego gdy wróciłam do domu miałam dość wszystkiego i wszystkich. Usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać jakiś film. Niestety nie skończyłam, ponieważ zasnęłam w trakcie niego. Obudziłam się dopiero w środku nocy więc przeniosłam się do swojego pokoju i zasnęłam. Rano wzięłam gorący prysznic i ubrałam się, następnie biorąc swoją torbę i zbiegając na dół.
-Dzień dobry Alyson - Powiedziałam wpadając na nią w kuchni. Chwyciłam swoje kluczyki od auta i skierowałam się do wyjścia.
-Dzień dobry Emily.. A śniadanie?!- Krzyknęła za mną.
-Nie mam czasu!- Odpowiedziałam i pobiegłam do auta szybko do niego wsiadając i ruszając. Dojechałam na miejsce spóźniona. Od razu udałam się do sali, w której moja grupa miała zajęcia i zajęłam swoje miejsca. Weszłam od razu w trakcie przemowy Pana Johnsona.
-Sprawdziłem wasze prace i muszę przyznać.. zrobiły na mnie ogromne wrażenie.-Zaczął bić nam brawo- Aczkolwiek mogłem wybrać tylko pięć osób.. więc uwaga czytam szczęśliwców... Josh Black....Jessica Swift...Claudia Morgan...Jannet Maynard i ostatnie miejsce... James Clunker.- Zamknął swój zeszyt.- Gratuluję wam- Uśmiechnął się,a wszyscy zaczęliśmy bić im brawo. Trochę szkoda, ze się nie dostałam ale nie mogę być we wszystkim najlepsza. Po skończonym wykładzie sprzątnęłam ze swojego biurka i wstałam, gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
-Emily Wood?- Zapytał mężczyzna przez co się odwróciłam.
-Pan Johnson? jejku wystraszył mnie pan - Zaśmiałam się nerwowo.
-Mogę cię na chwilę prosić do swojego gabinetu? Muszę z Tobą porozmawiać.
-Jasne..- Przytaknęłam i poszłam z nim. Weszliśmy do jednego z pokoi nauczycielskich, a ja usiadłam na krześle.
-Powiem od razu o co mi chodzi..dobrze wiem, ze znasz Justina Biebera..- Zaczął na co wzięłam głęboki wdech.- Nie jest z nim dobrze. Potrzebuję twojej pomocy przy jego resocjalizacji.- Te słowa wystarczyły abym skinęła głową.
-Zgoda.- Powiedziałam patrząc z powagą na Johnsona, który nie ukrywał swojej radości.

Od Autorki: O M G NAPISAŁAM TO YASSS! Wiem , ze czekaliście długo... zbyt długo ale miałam wiele problemów albo ze sprzętem albo też z czasem ehh. wiem, rozdział nie powala ale to dopiero 1 a akcja znacznie się rozkręci. Emily będzie pomagała przy resocjalizacji Justina mmm. Dziękuję wszystkim, którzy skomentowali prolog i liczę, że pod tym rozdziałem również pojawi się ich wiele. Następny dodam na pewno szybciej niż ten XD zobacze jeszcze. Jeśli macie pytania to ask lub tt- @h0rnybiebah. Do następnego xx